Druga wojna z rakiem - pierwszą przegraliśmy

Nikt, kto nie mierzył się ze śmiertelną chorobą swojego dziecka, nie zrozumie, jak bardzo bezradny może być człowiek w obliczu choroby. Tym bardziej, kiedy do uniknięcia śmierci i osiągnięcia zdrowia potrzeba "tylko" modlitwy i pieniędzy.

Ilość wylanych przez rodziców łez w przypadku leczenia Sofijki była podwójna:
- z rozpaczy, gdy rak atakował ich bezbronne dziecko;
- ze szczęścia, kiedy dzięki ofiarności obcych ludzi udało się zdobyć pieniądze na leczenie.

Pomoc płynęła z wielu stron i tylko Darczyńcom zawdzięczamy, że Sofijka może bawić się z kolegami, uśmiechać i słać całusy wszystkim, których kocha.
Nadal trzeba nad nią czuwać, nadal będzie pod obserwacją, jednak wspólnymi siłami zażegnaliśmy niebezpieczeństwo.

Każdy grosz zgromadzony w tej zbiórce był kropelką życia dla Sofijki.
Bardzo dziękujemy za każdą, nawet najmniejszą darowiznę.
Niech dobro do Was powróci!

Aktualności z końca sierpnia:
Udało się opanować kryzys na tyle, że Sofijka "poszła pod nóż". Miała mieć usuwane nacieki rakowe laparoskopijnie, jednak ich umiejscowienie nie pozwoliło na zastosowanie tej metody. Trzeba było otwierać klatkę piersiową. Operacja przeszła pomyślnie. Badania USG i RTG niczego groźnego nie wykazały. Zośka mogła pojechać do domu.
Na Ukrainie tamtejsi lekarze śmiertelnie nastraszyli nową diagnozą całą rodzinę - stwierdzili u Sofijki białaczkę, czyli dla odmiany raka krwi. Natychmiastowa interwencja naszych medyków uspokoiła wszystkich - dziecko po takich zabiegach ma prawo do zmienionego obrazu białych krwinek. Czas pokazał, że wszystko się normuje.
Na październik przewidziane są kolejne badania kontrolne (trzeba mieć raka na oku!). Już jest zajęta kolejka do tomografu.

Wszyscy są o tyle dobrej myśli, że aktualne wyniki badań nie wymagały następnych donacji chemii.

Czekając do października nadal gromadzimy środki na kontynuację leczenia.
Sofijko, zdrowiej!!!!

Aktualności z końca lipca:
Zaplanowana na 21 lipca operacja musiała zostać odwołana ze względu na duże osłabienie Sofijki. Jej stan jednak nie pozwala na ingerencję chirurgiczną. Trzeba dziecko najpierw wzmocnić. Walka między wyniszczającą siłą raka a staraniami lekarzy o poprawę wyników badań trwa.
Liczymy na zwycięstwo jasnej strony mocy.

Aktualności (lipiec):
Sofijka po okresie poważnego kryzysu, w którym wszyscy byli przerażeni jej stanem, powoli i z dużym wysiłkiem własnym i lekarzy wróciła do sił. Jest naszą bohaterką. Walczy z niemocą i ogromnym osłabieniem po kolejnych chemiach. Jest na tyle silna, że zespół lekarzy zdecydował, że może przejść kolejną operację. Jej termin został wyznaczony na 21 lipca br.. Tego dnia po długim oczekiwaniu zostaną laparoskopowo usunięte ogniska rakowe znajdujące się w płucach.
Nadal potrzebna jest pomoc w opłaceniu trwających zabiegów, badań, diagnoz, konsultacji.

Liczymy na WAS!


WIEŚCI O SOFIJCE (czerwiec)
...są dobre i złe:
Zoperowana nerka działa, więc jest szansa, że uda się ją uratować od przeszczepu.
Tomografia wykazała, że nie ma NOWYCH zmian rakowych.
Jednak, pomimo trzech donacji chemii nadal nie zginęły nacieki na płucach, a ich laparoskopowe usunięcie w tej chwili uniemożliwia stan Sofijki - jest zbyt słaba na tak inwazyjny zabieg.

Planowane są kolejne serie chemii, więc zbiórka wciąż jest aktualna.

AKTUALIZACJA z lutego
Sofijka jest po niedawnym zabiegu - usunięto guza nerki. Przeszedł zgodnie z planem i choć się udał, to Sofijka jest po nim bardzo słaba.
Szpital okazał wielkoduszność i zrozpaczonym rodzicom odroczył termin płatności za zabieg. Pomogła zaprzyjaźniona Fundacja, która w krótkim czasie pokryła kwotę długu.

Teraz czeka Sofijkę laparoskopowe usunięcie nacieków rakowych z płuc, a później kolejna intensywna chemioterapia.
Pomóżmy.

Aktualne zdjęcie Sofijki znajdziecie na samym dole Zbiórki


Sofijka pochodzi z Ukrainy, ma raka obu nerek ze śladami przerzutów do płuc.
7 lutego odbył się we Wrocławiu zabieg usunięcia guza z nerki.
Bez tej operacji Sofijka straciłaby nerkę, a rak mógłby się rozszerzać na inne organy.

Ci z Państwa, którzy śledzili tę zbiórkę zapewne spostrzegą, jak dynamicznie zachodzą zmiany w organizmie dziecka i jak zmienia się zakres niezbędnej pomocy.

Leczenie Sofii odbywa się tylko dzięki hojności darczyńców. Brak ubezpieczenia w NFZ powoduje, że za każdy zastrzyk, pobranie krwi, prześwietlenia, podanie leku trzeba zapłacić. Dziewczynka ma tu wielu przyjaciół, którzy przyjęli na siebie ciężar dotychczasowej terapii, jednak koszty rosną. Chcąc ocalić nerkę, a w najgorszym przypadku na przeszczep nowej, potrzebne będą ogromne środki. W tej chwili trwa też walka o płuca.

Ukraińscy lekarze popalili dziecku żyły chemią i na tym skończyła się ich pomoc.
Dziewczynka na stałe mieszka na Ukrainie, ale jej dziadek jest naszym rodakiem i to on wpadł na pomysł, żeby zwrócić się o pomoc w Polsce.
Mama przygodną ciężarówką przewiozła wymiotującą córeczkę do Polski, gdzie serdecznie zajęli się nią lekarze w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Sofijka przeszła serię badań, zabiegów i ponownych chemii. Efekty były więcej niż zadowalające - rak się cofnął i zdążyliśmy się wszyscy z tego bardzo ucieszyć.

Niestety, nasza radość trwała krótko.
Nastąpił regres.

Walka trwa.

Dziewczynka ponownie trafiła na szpitalny oddział.

Nowotwór ponownie i z podwójną siłą zaatakował organizm Sofijki. Na nerce wyrósł guz 7 cm i pojawiły się przerzuty do płuc. Sofijka dostała kolejną serię chemioterapii i są już dalsze plany jej leczenia. Lekarze mówili o operacji usunięcia nerki... ale to jeszcze nie jest ostatecznie przesądzone. Kluczowe było badanie rezonansem magnetycznym, po którym konsylium lekarskie postanowiło, że jednak podejmą próby ratowania chociaż części organu.
Podjął się tego zespół lekarzy z Wrocławia, gdyż w Centrum Zdrowia Dziecka proponowano usunięcie całej nerki.

Przed laparoskopijnym usunięciem nacieków płucnych Sofijka musi się wzmocnić, ale już lekarze czekają w gotowości z przygotowanymi narzędziami, żeby usunąć kolejne ogniska rakowe.

Czas goni.

Zwracamy się zatem do ludzi o wielkich sercach o pomoc w leczeniu dziecka.
Każda PomocSięLiczy!

Historię Sofijki opisał portal Wirtualna Polska (zachęcamy do przeczytania):
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Od-ukrainskich-lekarzy-uslyszala-wyrok-Zlapala-autostop-i-z-umierajaca-coreczka-przyjechala-do-Polski,wid,18703865,martykul.html