Mały domek, duży kłopot

Chciałabym bardzo z całego serca podziękować Darczyńcom - tym z Was, którzy ofiarowali drobną sumę - za pomoc finansową. Dzięki temu chociaż trochę mogę zakupić, by w domu zrobić remont. Pozdrawiam serdecznie.

Bóg zapłać

Anna i Grażyna to matka i córka - dwie schorowane kobiety, które dają sobie wzajemne wsparcie w codziennych kłopotach. Do niedawna wiodły ustabilizowane, choć bardzo skromne życie w wynajętej części cudzego domu. Niestety, właściciel nieruchomości zmarł i spadek przejęły jego dzieci. Ledwie załatwiono formalności związane z przejęciem majątku, kiedy spadkobiercy wypowiedzieli umowę najmu i sami sprowadzili się do mieszkania zajmowanego dotychczas przez Anną i Grażynę.

Znając zamiary nowych właścicieli obie panie zawczasu zaczęły rozglądać się za nowym dachem nad głową.
Znalazły śliczny domek w bardzo niskiej cenie. I choć cena nieruchomości w porównaniu z innymi domami w okolicy była stosunkowo niska, jednak i tak zbyt wysoka na możliwości finansowe pań. Mając jedynie rentę i zasiłek dla osoby niepełnosprawnej mogły liczyć tylko na niewielki kredyt, który i tak okazał się katastrofą finansową.

Również katastrofą okazał się kupiony dom. Mając konieczność szybkiej wyprowadzki i nie znając się na budowlance, kobiety wprowadziły się do pięknej, urokliwej, budzącej wiele nadziei na nowe, szczęśliwe życie RUINY.

Sami Państwo przyznają, że domek na zdjęciach wygląda uroczo i przyjaźnie. Jednak powoli staje się wrogiem swoich właścicielek. Okazało się bowiem, że ma wiele wad, które wynikają głównie z bardzo malowniczego, ale niebezpiecznego położenia posesji. Dom stoi na terenach zalewowych i już kilka razy "pływał". Następstwem powtarzających się podtopień są naruszone fundamenty, opadający tynk i wypaczone podłogi. Problemem jest też ujawniający się spod maskującej farby grzyb.
Gmina wzmocniła zabezpieczenia przeciwpowodziowe, więc jest szansa, że po opanowaniu spadającego na głowę tynku będzie można w tym miejscu bezpiecznie mieszkać. Warto więc robić remont, tyle że nie ma już na niego pieniędzy.

Pani Anna ma wysokie ciśnienie. Od lat leczy się na serce. Jej córka - Grażyna jest po pięciu operacjach głowy, ma rozszczep podniebienia i bardzo niewyraźnie mówi. Żadna z nich nie ma szansy na podjęcie jakiejkolwiek pracy zarobkowej, która zapewniłaby dochód konieczny do przeprowadzenia podstawowych prac remontowych. Obie żyją na granicy ubóstwa, zaniedbując własne zdrowie, gdyż koszty bardziej niż skromnego utrzymania nie pozwalają na wykup wszystkich zalecanych leków (nawet ich tańszych zamienników). Skromnym posiłkiem dzielą się ze swoim najwierniejszym przyjacielem - pięcioletnim Reksem.

Oto fragment tekstu, który panie zamieściły na naszym portalu:
"Potrzebuje każdej kwoty od darczyńców dobrego serca, którzy nie będą obojętni na czyjeś nieszczęścia i czy znajdzie się taki, który by mógł poprawić warunki mieszkalne dla mnie i mojej córki. Ale czy znajdzie się ktoś, kto by mi pomógł i dobrowolnie wesprzeć każda kwotą dzięki której ja i moja córce bezpiecznie żyć z domu który nie zawali się na głowę i nie zagrozi życiu mnie i mojego dziecka? Jeśli znajdzie się ktoś o dobrym sercu który pomoże przy remoncie domu byśmy mogli bezpiecznie żyć nie obawiając się o jutro byłabym bardzo wdzięczna.Ja błagam o pomoc finansowe gdyż brakuje mi pieniędzy na remont domu,jedzenie i leki, każdy grosz i każda kwota się liczy... Ludzie dobrego serca Nie bądźcie obojętni na moje nieszczęścia Proszę was o ofiarowanie każdej kwoty dzięki której chociaż trochę bym mogła poprawić warunki.. Pomóżcie mi"

O ich nieszczęściu powstał felieton, emitowany przez TVP Rzeszów:
http://rzeszow.tvp.pl/29421173/bezradne-mieszkanki-i-stary-dom-ktory-powoli-zamienia-sie-w-ruine