Marlenę poznałam jako kochającą mamę dwójki dzieci, Ani (5 lat) oraz Wojtusia (2 lata), a także jako wyjątkową i empatyczną nauczycielkę w przedszkolu z 11-letnim doświadczeniem - serdeczną i uśmiechniętą zarówno wobec dzieci, jak i współpracowników.
Wspominając te czasy, ciężko mi uwierzyć, że jej życie zmieniło się tak diametralnie. 3 stycznia 2021 roku jej życie rozpadło się na milion kawałków, niszcząc dotychczasowy ład i beztroską rutynę. Wszystko zaczęło się od niepozornej utraty przytomności. Powodów mogło być wiele, jednak ten faktyczny przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania. Niedokrwienny udar mózgu.
W ten sposób moja przyjaciółka - niezależna i zaradna kobieta - została całkowicie uzależniona od pomocy najbliższych, a jej dni zamieniły się w ciągłą o walkę o odzyskanie zdolności do podejmowania podstawowych czynności jak: jedzenie, picie, mówienie, przemieszczanie się itd. Z każdym dniem i miesiącem stan zdrowia Marleny ulega znacznej poprawie. Niestety, utrzymanie tego progresu jest olbrzymim zobowiązaniem finansowym. Tygodniowy koszt rehabilitacji i wielospecjalistycznego leczenia to 700zł, a kontynuacja leczenia to jedyna droga do odzyskania samodzielnego życia i spełnienia największego marzenia Marleny: powrotu do najpiękniejszej roli w jej życiu- macierzyństwa, które przerwała choroba...
Proszę pomóż KAŻDA kwota to ogromne wsparcie i nadzieja na "powrót do życia".