Z głębi serca Alona i ja szczerze dziękujemy wszystkim nieobojętnym ludziom, którzy z czystym sercem nam pomogli. Niech Bóg zawsze będzie z Tobą i szczęście w Twoim domu. I przepraszam za mój polski.
Po wielu negocjacjach z pracodawcą, obiecał on pokryć koszty protezy, ale nie będą to wszystkie wydatki z tym związane. Przecież trzeba się będzie nauczyć nią posługiwać. Oznacza to długie godziny rehabilitacji.
Drodzy Darczyńcy, jeśli nie macie nic przeciwko temu, a mam nadzieję, że chcecie po prostu pomóc, to zebraną tutaj kwotę przeznaczymy właśnie na zabiegi związane z usprawnieniem nowej "ręki".
Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni.
Dziękujemy
To miał być normalny dzień
Przyjechaliśmy do Polski, aby poprawić swój byt. Alonie udało się znaleźć pracę w pralni. W dniu, w którym wydarzył się wypadek, żona wykonywała swoje standardowe obowiązki. Nic nie wskazywało na to, że wydarzy się tragedia.
Podczas próby wyciągnięcia zawiniętego kawałka materiału, magiel zaczął wciągać rękę Alony.
Żona krzyczała, wołała o pomoc, a maszyna powoli miażdżyła i spalała jej rękę.
Wyłączenie maszyny nastąpiło, gdy ręka wciągnięta była już powyżej łokcia.
50 minut...
tyle trwało wyciągnięcie zmiażdżonej i spalonej ręki z maszyny. Właściciel bowiem nie zgodził się na rozcięcie sprzętu.
Dla niego ważniejszy był magiel niż życie mojej żony.
Prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa ratownicy zdecydowali, że zmiażdżona ręka zostanie wyciągnięta z prasowalnicy magla powoli. W maszynie włączono tzw. awaryjny bieg wsteczny. W sumie przez ok 50 min. żona była uwięziona. Przez ten cały czas była świadoma i cierpiała, choć przeszywający, niewyobrażalny ból chwilami odbierał jej przytomność.
Amputacja
W szpitalu jedyną słuszną decyzją, jaką mogli podjąć lekarze, była amputacja...
Proteza
Dzisiaj Alonа jest w domu, przechodzi rehabilitację i dopiero niedawno profesor ze szpitala pozwolił nam na zainstalowanie protezy.
Ale nie mamy tak dużo pieniędzy.
Proteza ręki jest jedyną szansą na choćby częściowe powrócenie Alony do dawnej sprawności.
Jej koszt jest bardzo wysoki, wynosi ok. 300 000 zł.
Środki zabezpieczone na naszym koncie stanowią zaledwie mały procent wymaganej kwoty. Ja ciężko pracuję, aby utrzymać siebie i żonę, ale nigdy nie będę w stanie samodzielnie dokonać takiego zakupu.
Dlatego zwracamy się z prośbą do Państwa o wsparcie finansowe.
Los był dla Alony okrutny i wiele wycierpiała.
Teraz będzie już tylko lepiej.
Prosimy o pomoc.
Pisali o nas min.:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-01-11/koszmarny-wypadek-w-pralni-maszyna-wciagnela-i-zmiazdzyla-reke-wazniejszy-byl-magiel-niz-moje-zycie/
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/tragedia-ukrainki-magiel-zmiazdzyl-jej-reke-jest-interwencja-ministra-ziobro-aa-wenc-gExg-A9Dp.html
http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,22888860,pomoc-dla-alony-mlodej-ukrainki-ktora-stracila-reke-w-wypadku.html
https://wiadomosci.wp.pl/dramat-mlodej-ukrainki-po-wypadku-w-pralni-zbigniew-ziobro-interweniuje-6211675883325057a
Zbiórka została zweryfikowana przez PomocSięLiczy.pl
(Uwaga: zdjęcia, oraz filmy zawierają drastyczne obrazy)
Jesteśmy parą, która przyjechała do Polski, aby zarobić trochę pieniędzy dla naszej rodziny, ale 15.12.2017r. była tragedia. Podczas pracy w pralni w Luboniu koło Poznania, ręka Alony została wciągnięta do mag
la, akcja ratunkowa trwała przez około 50 minut, ale nie było możliwe uratowanie ręki. Dzięki Bogu, że przynajmniej pozostało przy życiu. Dzisiaj Alonа jest w domu, przechodzi rehabilitację i dopiero niedawno profesor ze szpitala pozwolił mi zainstalować protezę. Ale nie mamy tak dużo pieniędzy. Tak, są sądy, ale nie wiadomo, kiedy się skończy. Bardzo ważne jest, aby im szybciej ta proteza była. Trzeba 200 000 zł.
https://m.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=NhRffRDxi5k.