Witam,
Z całego serca pragnę podziękować wszystkim, którzy wpłacili nawet najmniejsze kwoty na rzecz mojej osoby. Dziękuję nie tylko za wsparcie materialne ale tez duchowe – słowa otuchy, życzenia powrotu do zdrowia i słowa motywacji. Dawały mi one nadzieje na wyzdrowienie oraz dodawały sił do rehabilitacji i walki o każdy krok…
Słowa podziękowania kieruje tez do osób zarządzających strona Pomoc Się Liczy – to dzięki Wam miałem możliwość utworzenia tej zbiórki. Zebrana kwota w znaczącym stopniu przyczyni się do mojego dalszego leczenia i rehabilitacji, bez tego sam nie byłbym w stanie nadal się leczyć.
Dziękuje wszystkim i każdemu z osobna za każdą okazana pomoc.
Adrian
Chcę chodzić
Nazywam się Adrian Kuczyński, mam 32 lata, mam Żonę i 2 letnią Córeczkę.
Od 14 miesięcy jestem na zwolnieniu lekarskim (pół roku zwolnienia + świadczenie rehabilitacyjne do teraz).
W 2008 roku miałem wypadek (spadłem z drabiny na nogi) i od tego czasu zaczęły się moje kłopoty ze zdrowiem.
Przed wypadkiem byłem Ratownikiem Medycznym lecz przez tę chorobę musiałem zaprzestać wykonywania zawodu, czego mi bardzo brakuje.
Pomagałem ludziom a teraz sam potrzebuję pomocy.
Wypadek doprowadził mnie do kalectwa - ze względu na te nogi posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności.
Moja walka o postawienie kroku
W 2010 roku zaczęła się cała walka oraz leczenie i trwa to wszystko po dzień dzisiejszy .
W sumie przeszedłem już 4 operacje kolan.
Pierwsza operacja odbyła się w 2010 roku (kolano lewe).
Rok po niej, w 2011 roku odbyła się 2-ga operacja (kolano prawe).
Po każdej z tych operacji przeszedłem długotrwałą, kilkutygodniową, żmudną i bolesną rehabilitację.
W międzyczasie miałem podawane do stawów kolanowych czynniki wzrostu z krwi obwodowej - 2 razy (w 2015 oraz 2016 roku), lecz nie przyniosło to efektu - co więcej od listopada 2016 sytuacja z nogami gwałtownie się pogorszyła.
Skutki uboczne
Przechodziłem rehabilitacje okresowe, ale oprócz ćwiczeń w ramach usprawniania chodu, całkowicie zmienił się mój rytm życia.
Do czasu wypadku byłem bardzo aktywnym człowiekiem - wciąż w biegu, w ruchu, jak nakręcony.
Wypadek zmienił wszystko, przede wszystkim mnie unieruchomił. Niestety, zostały stare nawyki żywieniowe, które doprowadziły mnie do otyłości olbrzymiej.
To jeszcze bardziej obciążało moje nogi i utrudniało rehabilitację. Samą dietą nie byłbym w stanie wrócić do normy.
W porozumieniu z lekarzami zdecydowaliśmy się na radykalny krok.
20 marca 2017 roku przeszedłem resekcję żołądka z plastyką i szyciem odnóg przepony (z powodu dużej przepukliny rozworu przełyku), po której do tej pory schudłem już 70 kg (aktualnie ważę 82 kg).
Ten zabieg zawsze odmienił moje życie. Łatwiej mi oddychać, ruszać się, ćwiczyć z terapeutami do ostatniego potu, nie zważając na ból.
Dalsze leczenie
Ostatnie 2 operacje odbyły się 20 września 2017 roku (po której spędziłem 6 tygodni w szpitalu na oddziale rehabilitacyjnym) oraz 17 stycznia 2018 roku.
To nie koniec.
12 lutego b.r. będę przyjęty na rehabilitację na oddział szpitalny na okres 6 tygodni.
Jednak teraz ostatnia nadzieja to leczenie komórkami macierzystymi pobranymi ze szpiku kostnego oraz leczenie kwasem hialuronowym.
Są to sprawdzone innowacyjne metody, bardzo skuteczne, lecz nierefundowane przez NFZ.
Niestety są bardzo drogim leczeniem, ale niosącym nadzieję wyleczenia i powrotu do zdrowia.
Po tych zabiegach będzie potrzebna długotrwała 12-tygodniowa (6 tyg. jedna noga i 6 tyg. druga noga) specjalistyczna rehabilitacja na oddziale w szpitalu, co również generuje duże koszty.
Koszty leczenia
Całość leczenia + rehabilitacji to koszt około 32 000 zł.
Jest to kwota nieosiągalna dla mnie ….
Ale to ona mogłaby pomóc mi powrócić do normalnego życia i pracy w Ratownictwie Medycznym ….
Bardzo proszę wszystkich ludzi dobrego serca o POMOC !!!!
CHCĘ CHODZIĆ !!!!
Nazywam się Adrian Kuczyński , mam 32 lata , z wykształcenia jestem Ratownikiem Medycznym . Mieszkam w Małopolsce . Moje zainteresowania to geografia , moje marzenia to być zdrowym .... Mam Żonę i córkę .